Sesja 180


 

Sesja publiczna z Lucyną Łobos-Brown

Wrocław – Chicago, z 30 marca 2014 r.

 

Na pytania od publiczności odpowiada Istota Duchowa –

Opiekun Ziemi – EN-KI, za pośrednictwem Lucyny Łobos-Brown.

.

EN-KI: Ja, EN-KI witam Was tego jeszcze przedostatniego dnia marca. We wtorek już macie pierwszy kwietnia. Jak ten czas szybko umyka i wydarzeń na Ziemi też przybywa. Nie będę Wam zawracał głowy wielkimi przemówieniami. Będziemy zaczynać. Ja, EN-KI, słucham pierwszego pytania.

Barbara: W imieniu całej przybyłej grupy na nasze spotkanie, witam Cię EN-KI, Nasz Mistrzu i Wielki Przyjacielu. W pierwszych słowach chcę przekazać podziękowanie od nas i od Marii Michałek za pomoc przy operacji. Wszystko naprawdę poszło śpiewająco, aż sami lekarze się dziwili, że był tak mały ubytek krwi i żadnych uszkodzeń tkanek. Teraz jest już tylko rekonwalescencja i z dnia na dzień jest już tylko lepiej. Trudno jest komuś wytłumaczyć, ale my wiemy o co chodzi i bardzo dziękujemy. Natomiast sama Maria prosiła, aby podziękować Tobie EN-KI, za całą duchową pomoc i siły, których bardzo potrzebowała w tym czasie oraz oczywiście Lucynie. Maria prosiła też o przekazanie podziękowania wszystkim osobom, które jej pomogły, za fizyczną pomoc, czyli finansową, bez której nie poradziła by sobie w tej sytuacji. A ja od siebie przekazuję wielkie ukłony dla Barbary Ksepko, za całą opiekę nad Marią. Opiekę, na którą w szpitalach pracuje cały sztab ludzi, a ona po operacji wykonała to sama – jako lekarz, pielęgniarka, salowa i serdeczna przyjaciółka. Chcę abyście Państwo o tym wiedzieli, dlatego to mówię i dzisiejsze spotkanie zaczynam od tego podziękowania.

EN-KI: I to się nazywa odruch Samarytanina. Nie sztuką jest powiedzieć – jestem Samarytaninem, ale sztuką jest pokazać, że się nim jest. Obiecałem Marii, obiecałem, że będę podczas operacji. Jestem genetykiem, a nie chirurgiem, ale wystarczyło, że ręce były prowadzone chirurgów i już można powiedzieć – był sukces. Nie dziękuj Mario, nie dziękuj, bo to jest naszym obowiązkiem pomagać, ale teraz już poproszę o pytanie.

Ryszard: Witaj EN-KI. Właściwie to nie będzie pytanie, ale moje oświadczenie i dlatego chcę powrócić do roku 2012. Dlaczego? Dlatego, że wśród wielu ludzi i również w tej grupie są tacy, którzy uważają, że na spotkania nasze nie przyjdą, bo „nic się nie wydarzyło”. Przyjdą wtedy, kiedy „coś się wydarzy”. Nie pytam się co ma się wydarzyć, bo wszyscy dokładnie wiemy. Natomiast kilka dni temu ukazały się dwa artykuły. Pierwszy tytuł jest taki: „Ziemia podnosi tarczę plazmową”. Pozwolę sobie przeczytać ten krótki artykuł, jeden i drugi.

„Ziemia podnosi tarczę plazmową”.

Opublikowano: 14.03.2014 | Kategorie: Wiadomości z wszechświata

„Ziemia zdolna jest do podniesienia naturalnej tarczy, aby zabezpieczyć się przed burzą słoneczną – odkryli naukowcy z Instytutu Technologicznego w Massachusetts. Badacze ustalili mechanizm, za którego pomocą Ziemia broni się przed burzami magnetycznymi.”

„Zdaniem specjalistów, Planeta jest zabezpieczona grubą warstwą zimnej plazmy, która nie pozwala cząstkom magnetycznym na przedostanie się podczas burz do atmosfery ziemskiej. W przeciwnym wypadku na Ziemi nie mógłby funkcjonować żaden sprzęt. Ponadto, bez tej ochrony organizm człowieka byłby narażony na stały silny wpływ.”

Ryszard: To jest ten pierwszy artykuł, a oto ten drugi: 

Astrofizycy przyznali, że w lipcu 2012 niemal doszło do globalnej katastrofy z powodu aktywności Słońca

„Zwykle obserwujemy to co dzieje się na widocznej stronie Słońca. Jest to zrozumiałe, bo te eksplozje mają największą szansę wpłynięcia na naszą planetę. Wiemy, że Słońce potrafi się zachować w sposób nieprzewidywalny i z czymś takim mieliśmy do czynienia w lipcu 2012 roku. Naukowcy poinformowali o tym dopiero przed kilkoma dniami i przyznają, że to co wydarzyło się wtedy po niewidocznej z Ziemi stronie naszej Gwiazdy jest bardzo niepokojące. Astrofizycy twierdzą, że seria koronalnych wyrzutów masy zapoczątkowanych z okolicy regionu aktywnego, o numerze 1520 osiągnęła rekordową prędkość dochodzącą do 3500 km/s. Był to jeden z pięciu najszybszych CME kiedykolwiek zaobserwowanych. Naukowcy przeanalizowali dokładnie tę aktywność z 22 i 23 lipca 2012 i doszli do wniosku, że gdyby zdarzyła się 9 dni wcześniej nie uniknęlibyśmy poważnego uderzenia ze strony naładowanych cząstek, które z pewnością zdestabilizowałyby ziemską magnetosferę i spowodowałyby wiele zakłóceń oraz zniszczeń elektroniki, w tym satelitów na orbicie i sieci energetycznych na powierzchni.”

„W raporcie opublikowanym w czasopiśmie Nature Communications znalazły się twierdzenia, że uderzenie takiej ilości rozpędzonej plazmy byłoby porównywalne pod względem energetycznym do tego co spotkało Ziemię w 1859 roku. Na szczęście większość tego niebezpiecznego komponentu plazmy ominęła naszą Planetę. W przeciwnym wypadku musielibyśmy się pożegnać z GPS czy Internetem. Poza tym zjawiska elektrostatyczne wywołałyby masowe uszkodzenia mikroprocesorów znajdujących się praktycznie we wszystkich urządzeniach elektronicznych. Straty jakie mogłaby wywołać dla gospodarki taka katastrofa są szacowane na 2,6 biliona dolarów. Powrót do obecnego poziomu rozwoju technologicznego mógłby zająć nawet dekadę. Okazuje się zatem, że w 2012 roku rzeczywiście stanęliśmy u progu słonecznej katastrofy. Problem z takimi zagrożeniami polega na tym, że ludzie je ignorują dopóki one nie wystąpią. Wtedy jest już jednak przeważnie za późno. Najgorsze co można zrobić to udawać, że słoneczna katastrofa nam nie grozi, bo pytanie raczej – kiedy do tego nastąpi, a nie czy w ogóle.”

Ryszard: Te dwa artykuły są bardzo istotne ponieważ ukazały się w kilkanaście miesięcy od 2012 roku, a mamy teraz 2014 rok, marzec. Dlatego kieruję te słowa do tych wszystkich „niedowiarków”, aby zastanowili się nad tym co mówią. Czy nie lepiej jest żyć w takich warunkach pogodowych jakie są dzisiaj podczas naszego dzisiejszego spotkania? Piękna, wspaniała pogoda. Dziękuję. Ryszard.

EN-KI: No cóż. Sama Ziemia nie wygeneruje takiej siły, która by mogła osłonić Ziemię. Ziemia jest zbyt mocno osłabiona, żeby mogła jeszcze emanować energią. Gdyby Faraon został odkopany i Jego mumia znalazłaby się w sarkofagu, to owszem, byłoby to możliwe, ale nie sama z siebie i gdyby nie pomoc z zewnątrz, która przyszła z Kosmosu od tych tak bardzo znienawidzonych przez Was i nazwanych przez ludzi – „ufoludki”, bo to oni wygenerowali tę Osłonę wokół Ziemi. To jest ich ciężka praca dlatego, żeby nie doszło do zniszczenia Ziemi. To właśnie tym „ufoludkom” z Syriusza, który w zespół z Orionem pracowali nad Zabezpieczeniem, to właśnie im macie podziękować. Dlatego to smutne jest, że istoty ludzkie w swej zarozumiałości ciągle domagają się znaków, bo to wszystko co się dzieje jest mało, mało i mało. Wrócą do fundacji, kiedy coś się będzie działo… A to co się dzieje teraz, to co to jest? A to, że wokół Ziemi krążą statki kosmiczne nie po to, żeby Was zabrać z Ziemi, ale po to, żeby tę Ziemię zabezpieczać. Tyle ile pojazdów krąży nad wulkanem w Parku Yellowstone po to, żebyście mieli gdzie mieszkać, gdzie żyć i być może, żeby zacząć rozumieć. Słucham dalej. 

Barbara: Pozostanę przy temacie Bytów z Syriusza B i zapytam na temat obserwacji Bytów z Syriusza B tego co się dzieje na Ziemi. Jak patrzą na to jak ludzie sobie radzą ze zmianą świadomości oraz stosowaniem nauk i przesłań z przekazów, które tak naprawdę od lat obiegają całą Ziemię? Jaka jest ich opinia i w związku z tym jakie są plany na najbliższą przyszłość?

EN-KI: Co do przyszłości Barbaro to nie będziemy jeszcze wybiegać. Przyszłość, przed Wami są dwa najtrudniejsze lata, a to nie jest przyszłość. Ciekawi Ciebie jak myślą i co myślą o zachowaniu ludzkim? I tutaj radziłbym co niektórym, co kogo interesuje jak myślą i co myślą istoty z Syriusza – powrócić do tych spotkań Lucyny z Syriuszem, co już mówili w 2006 roku. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że tak samo ręce załamują jak i my na to postępowanie ludzkie. Rzeczywiście jest tyle informacji, tyle przekazów i tak naprawdę to niewielka garstka rozumie i chce zrozumieć, a ogromna rzesza i nawet ci, co byli w fundacji, czy to polskiej, czy tej amerykańskiej – odchodzą, bo „tak naprawdę nic się nie dzieje”, albo dlaczego Ci z Kosmosu są tacy opieszali i tak mało robią dla Ziemi i dla ludzi. Ja się pytam, przez tyle lat proszenia, błagania, co się zmieniło? Została niewielka grupa. Dlatego nic się nie zmieni przez te dwa lata. Kiedy Matka Natura będzie robiła swoją pracę część ludzi się otworzy. I przestańcie, tu mogę tylko poprosić, przestańcie sobie kpić z tych „ufoludków” z Syriusza B, bo naprawdę im zawdzięczacie tą egzystencję na Ziemi. Słucham dalej.

Barbara: Kolejne pytanie od Krystyny. Kochany EN-KI, Marduku, EN-LILU. Droga Lucyno i Bill’u. Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco. Dziękuję za Bransoletę i wsparcie duchowe oraz wszystko co się wokół mnie i wszystkich wokół dzieje. Za ten wewnętrzny spokój i wyciszenie, gdy naokoło panuje chaos. Biedni przyjmują to z pokorą, a bogaci dążą za wszelką cenę, aby osiągnąć jak najwięcej, aby po trupach dojść do celu. To są moje obserwacje. Moje pytanie jest: Czy na Putina nie ma lekarstwa? Myśli, że może potrząsać całym światem, uważa się za Boga? Może jest narzędziem Oczyszczania? Proszę o komentarz. Krystyna.

EN-KI: I tutaj Krystyno nie będę udzielał obszernej informacji. Rzeczywiście Putin kreuje się na wielkiego wodza i to nie Rosji czy też Ukrainy, ale świata. Tak, wzorem do naśladowania dla niego jest Hitler i jego metody. Do takich metod to my go nie dopuścimy. Nie mniej jednak jest w tym trochę racji, że Świat Duchowy posłuży się Putinem przy tym Oczyszczaniu Ziemi. Gdyby ludzie zaczęli naprawdę myśleć i zmieniać swoją świadomość, czyli mówiąc prościej, zaczęli używać rozumu, wszystko można by zatrzymać, odwrócić i wtedy to wszystko poszłoby inną drogą – ku dobremu, ku szczęściu dla każdego człowieka. Z naszej strony duchowej to jest marzenie. Więc te dwa lata musicie wytrzymać, ci co myślą i szanują Świat Duchowy i Ziemię. Słucham.

Barbara: Kolejne pytanie. Kochany EN-KI, bardzo dziękuję za opiekę nad moją rodziną i nade mną. Bardzo Cię kocham i serdecznie pozdrawiam. Mam pytanie. Czy w Watykanie w 1963 roku dokonano intronizacji Lucyfera? Halina.

EN-KI: Oj Halino, Halino… Nie wiem gdzieś Ty się tego naczytała. Kościół Katolicki robi wszystko, żeby namieszać ludziom w głowach. Przyjrzyj się dokładnie, a zobaczysz ilu takich Lucyferów rządzi dzisiaj na Ziemi lub takich chodzi po Ziemi. Tak naprawdę to kogoś takiego nie ma, to wszystko jest wynalazek Kościoła po to, żeby straszyć. Czy wiesz kiedy człowiek jest posłuszny? Wtedy kiedy się boi. Tak naprawdę to zaczynacie się bać i to mocno bać, a to jakie poczynania jeszcze będzie mieć Putin, to co Wam szykuje, to strach będzie jeszcze większy. Słucham dalej.

Ryszard: Pytanie od Wiktora z Meksyku. Jestem pod dużym wrażeniem „Dzienniczków” Faustyny Kowalskiej, Wydaje się nam, że ta lektura jest również godna polecenia, a stwierdzenie tej zakonnicy tam zawarte, iż „jeden akt wiary więcej znaczy niż godziny modlitwy” – jest aż nadto wymowne.

EN-KI: Zgadza się Wiktorze. A czy ja nie mówiłem wiele razy, że nie potrzebne są wyuczone modlitwy – modlitwy, które zostały napisane przez człowieka, ludzi? Tak, właśnie ten akt wiary, to wspomnienie, rozmowa z Bogiem, to jest szczere i o tym pisała w swoich dzienniczkach Faustyna, nie mówiąc już o tym, że do druku poszło to, co było wygodne, a to co niewygodne niestety nie zostało umieszczone, bo by podważało podwaliny religii katolickiej. Słucham.

Barbara: Kolejne pytanie. Czy rewaluacja dolara i innych walut takich jak dinary, dongi wietnamskie itd., czyli program „RV” nastąpi w tych dniach i w ten sposób zacznie się „Prosperity Word”, czyli dobrobyt światowy? Jerzy.

EN-KI: Witaj Jerzy. Co by to było, gdybyś Ty czegoś nie wymyślił? Czekasz na dobrobyt, a ja tutaj trąbię na lewo, na prawo przez te tuby, że te dwa lata będą ciężkie. Nie spodziewajcie się dobrobytu. Dopiero, Jerzy, coś drgnie w 2016 roku. Pewnie, że trzeba by było tę walutę trochę przesiać i uporządkować, ale to jeszcze nie nastąpi teraz. Teraz kiedy, Jerzy, jest ten chaos na Ziemi, Ty szukasz dobrobytu? Toż przecież możni tego świata, którzy rządzą nie dopuszczą do tego, więc spokojnie oddawaj się swojej pracy, swoim zainteresowaniom i nie czekaj na ten nagły dobrobyt o jakim myślisz, że się teraz w najbliższym czasie pojawi. Słucham dalej.

Ryszard: Drogi EN-KI. Dlaczego niektórzy, co są latami w Misji, teraz myślą głównie o mamonie? Dziękuję. Bohdan.

EN-KI: Czy myślą? Ci co myśleli Bohdanie, to już się wycofali. Tak, domyślasz się o kim mówię. Ludzie jak ćmy do ognia poszli za tym człowiekiem. Rzeczywiście, do pewnego czasu był zaangażowany, ale kiedy doszedł do wniosku, że Misja nie jest dobrym interesem to odszedł. Pokaż mi Bohdanie kto jeszcze się wzbogacił na tych misjach, na ratowaniu Ziemi, bo ja jakoś nie widzę. Oczywiście żyjecie z dnia na dzień, ale żeby się bogacić? Nie, tak naprawdę nie jest. Słucham dalej.

Ryszard: Dziękuję z całego serca za Twoje nauki, lekcje, które są nam wszystkim potrzebne. Szczególnie dziękuję za opiekę i pomoc w sądzie. Bohdan.

EN-KI: Przecież też obiecałem Bohdanie. I Bohdanie, gdybyś tak wcześniej mnie słuchał, a nie słuchałeś, to uwierz mi, łatwiej by to poszło, ale i tak – ciężko, bo ciężko – ale mogło być ciężej, gdyby nie nasza Opatrzność czuwająca nad Tobą. Bohdanie, dostaniesz jeszcze parę wskazówek, ale na pewno nie w tej chwili, co by ci, co pałali do Ciebie nienawiścią, nie mieli już do Ciebie dostępu. Słucham.

Barbara: Czy to co przeczuwamy intuicyjnie jest już zdeterminowaną informacją z przyszłości, czy jedną z możliwych scenariuszy przyszłych wydarzeń? Barbara.

EN-KI: To zależy Barbaro. Dla niektórych osób tych świadomych dajemy takie wizje przyszłości. Nie wszystko, ale takie przebłyski, po to, żeby zachęcić do walki. Nie, to jest złe określenie – walki, może inaczej, żeby przetrwać ten najtrudniejszy okres. Czasami też jest tak, że to co było w przeszłości, to co się wydarzało tego obecnego czasu – pokazujemy, a owszem, ale po to, żeby nie popełniać takich samych błędów, żeby się na tych błędach uczyć, bo jak to mówicie: najlepsze są błędy nie nasze, cudze, a najlepiej się uczyć na własnych błędach. Dlatego to pewne rzeczy z przeszłości, czasu obecnego, pokazujemy. Więc Barbaro, jak się pojawi wizja u Ciebie z przeszłości, a później z przyszłości, to tamto potraktuj jako lekcję, a przyszłość – to co Ciebie czeka. Słucham.

Ryszard: Pytanie od nieznajomej osoby. Jak wpływa energia drzew na ludzi?

EN-KI: No to odpowiadam Tobie, nieznajoma osobo. Jak wpływa? Tak, jakie jest Twoje podejście do Natury, do drzew, do kwiatów. Jeśli obdarzasz szacunkiem, już nie mówiąc miłością Naturę, to Natura odpłaca się Tobie energią, energią wspomagającą, wspierającą, dającą siłę, a nawet i zdrowie. Więc zadaj sobie pytanie, co jest we mnie, co daję Matce Naturze i już będziesz miała odpowiedź. Słucham.

Barbara: Czy noszenie nakrycia głowy przez kapłanów, czy tzw. „mycki” przez Żydów ma związek z zabezpieczeniem siódmej czakry? Jest wiele ugrupowań na świecie, które bardzo tego przestrzegają. Jaka jest tego przyczyna? Barbara.

EN-KI: Właściwie żadna, bo energia czy to dobra czy zła, czy będzie mieć taki kapłan taką, czy inną myckę” na głowie, czy turban, to przecież jest energia, która przechodzi. Jest to bardziej dla celów dekoracyjnych, rytualnych i zakładali, i zakładają na głowę okrycia. Nie ma to żadnego znaczenia energetycznego, czy zapobiega, czy też dodaje energii. Więc tu chodzi głównie o energię jaką kto pobiera z Kosmosu. Słucham.

Ryszard: Drogi EN-KI. Witam Cię z wielkim szacunkiem i dziękuję za pomoc, opiekę nad nami i naszą Ziemią. Jak pomóc młodym ludziom, którym teraz tak ciężko znaleźć odpowiednią drogę w ich życiu? Są zagubieni i nie wiedzą jaką wybrać przyszłość. Z szacunkiem, Urszula.

EN-KI: Urszulo, czy Ty czytasz sesję i to co mówię? Jak długo mam powtarzać? Chyba długo i powtarzać będę – dwa lata. 2014 rok i 2015 rok będą latami bardzo ciężkimi dla wszystkich, dla ludzi starszych, dla młodzieży, dla dzieci. Wszyscy jednakowo będziecie odbierać ten ciężar tych dwóch lat. To, że młodzież jest zrezygnowana, jak myślisz, czy my tego nie widzimy? Widzimy, ale skoro ludzkość wytrzymała dwa tysiące lat, to uważam, że te dwa lata większego nie będą mieć znaczenia. A jeżeli taka młodzież wybierze szkołę, która potem okaże się, że się nie podoba, to nic straconego, bo przed nimi jeszcze tyle lat życia i to lepszego życia. Wam przyszło żyć w tym najtrudniejszym czasie, a oni, dzieci, młodzież przetrwają ten okres trudny i dla nich otworzy się ta droga życia. Więc nie przejmuj się tym, że nie potrafią sobie coś znaleźć, poradzić. Nawet jak pomyłkowo wybiorą szkołę, która nie będzie im się podobać, to później ją zmienią, przecież Wasze życie będzie się wydłużać, więc czym się strofujesz? Słucham.

Barbara: Czy powszechne wprowadzenie opieki zdrowotnej według „Planu Obama Care” w Stanach Zjednoczonych będzie miało jakąś przyszłość? Jeśli tak, to jaką?

EN-KI: Jeszcze nad tym się nie zastanawialiśmy. Dla nas w tej chwili najistotniejszą rzeczą to jest co by jak najmniej Ziemia ucierpiała, co by jak najwięcej ludzi przetrwało, a to jakie będzie ubezpieczenie Wasze – Obamy, czy też Putina, czy jeszcze kogo innego, to co za różnica? A może powinnaś zadać pytanie czy zdrowi będziemy? Wtedy ubezpieczenie Tobie nie będzie potrzebne. Popatrz, ile na dzień dzisiejszy tych ubezpieczeń oszukało ludzi? Z tego co wiem, dużo, więc na pewno byłoby lepiej gdyby nie było ubezpieczeń, a Wasze zdrowie tryskające. Do szpitala chodzilibyście tylko dla fantazji, dla kontroli, a nie to co się dzisiaj dzieje, to co widziałem w tym szpitalu gdzie była Maria – zgroza, więc Ty się mnie pytasz o ubezpieczenie? Postaramy się, żeby było zdrowie, a nie takie, czy inne ubezpieczenie. Słucham.

Ryszard: Drogi Przyjacielu EN-KI. My pragniemy podziękować Bogu Najwyższemu, Tobie, EN-LIL i Twojemu Synowi Mardukowi za opiekę nad nami i łaski jakimi nas obdarzacie. Serdecznie dziękujemy. Stanisława z rodziną.

EN-KI: Cieszę się. Cieszę się Stanisławo za słowa dziękuję. To jest Energia, mocna Energia, która będzie Was otaczać. Postaram się słowa dotrzymać otaczając Was opieką. Słucham dalej.

Ryszard: Kochany EN-KI. Mogę się domyśleć, że wiesz kto jest tym Judaszem, który próbował zaszkodzić Lucynie. A do tej osoby chciałbym tylko powiedzieć, że to co wysyłamy w Kosmos, to do nas powraca i że każda istota otrzyma to na co sobie zasługuje. Dziękuję. Artur.

EN-KI: Oczywiście, że wiem. I ta osoba tak naprawdę nic dobrego nie zrobiła, ale sobie Arturze, sobie. Oczywiście, że to co zostało przesłane to do tej osoby powróci i to z nawiązką powróci. Już mogę powiedzieć, jako pierwszą zapłatę dla tej osoby to jest jej zdrowie, bardzo się pogorszyło, bardzo i z dnia na dzień będzie się pogarszać. Na pewno jako podziękowanie za przysługę, naszej ręki do opieki, czy też powrotu do zdrowia nie przyłożymy. Słucham dalej.

Barbara: Czy wszystkie dusze przechodziły taki sam etap prymitywnej świadomości oraz okrucieństwa jakie się obserwuje teraz u wielu ludzi na Ziemi?

EN-KI: Jakie dusze masz na myśli? Dusze te, które tu schodziły na Ziemię, czy też Istoty Duchowe zamieszkujące inne Wymiary, inne planety? Duch sobie wybiera rodzaj życia kiedy schodzi na Ziemię. I na ten temat też wiele razy było mówione. To nie my narzucamy co ma być na Ziemi wykonane, ale istota, która przybiera materię i to ona wybiera rodzaj życia. Może być prymitywna, może doświadczyć tego bardzo bogatego, oświeconego życia, a następne życie chce przeżyć w ubóstwie. To wszystko jest w rękach każdej istoty, która przybiera materię. Nie dotyczy to rozwiniętych planet tylko Ziemi i tej Planety, gdzie już są, powiedzmy ewakuowane te istoty ludzkie, które już nie mają prawa powrotu na Ziemię. Musiałem to powiedzieć. Słucham.

Ryszard: Witaj Duchu Święty. Witaj Marduku i cały Świat Duchowy. Mam kilka pytań. Czy prawdą jest, że Bóg Jahwe oprócz twórczej myśli połowę Swojej Energii podzielił tak, abyśmy mogli zaistnieć? Michał.

EN-KI: Trochę dziwne pytanie. Bóg Ojciec, nazwane jest to Alfa i Omega, Początek i nie ma Końca – Bóg, który zarządza całym Wszechświatem, jak mógłby się podzielić? Nie, nic nie zostało podzielone na części. Jednakowo zarządza, tylko powiedzmy inne planety, które już osiągnęły swoją doskonałość inaczej widzą i traktują Boga. A jak istoty ludzkie traktują Boga? Jak, pytam się? Jak szanujecie, jak kochacie? Na to pytanie niech każdy da sobie odpowiedź sam – o ten szacunek do Boga. Słucham.

Ryszard: W naszym Układzie Słonecznym życie w materii jest tylko na Ziemi. Jaką rolę spełniają pozostałe planety?

EN-KI: Michale, w tym Układzie to masz rację. W tej chwili tylko na Ziemi jest życie i to dzięki Syriuszowi B i tym z Oriona, bo gdyby nie ich wsparcie i ich pomoc to i Ziemia na jakiś czas byłaby martwą planetą, a Was by nie było. Jak jest na innych planetach, na innych galaktykach? No cóż, jak opuścisz materię to będziesz miał okazję sam zobaczyć. Zafundujesz sobie takie wycieczki, bo co to dla ducha się przemieszczać. Wtedy zobaczysz jak żyją i jak wyglądają istoty na innych planetach. Słucham.

Barbara: Kolejne pytanie. Czy naukowcy, wcześniej czy później podadzą informację o istnieniu Planety X, czy cały czas będą podawać wymijające wytłumaczenia o zaburzeniach klimatycznych i energetycznych?

EN-KI: Zgadza się, do końca będą szli w zaparte. Przecież ta Planeta już dawno została namierzona, ale cóż, nie mogą, nie chcą, bo to by znaczyło krach dla gospodarki, krach dla militarnych wojsk, dla rządzących i tak dalej. Lepiej kłamać, bo tak jest wygodniej. Podsycać trochę strachem, co by się ludzie bali i nic nie mówić, albo tak jak zostało to powiedziane, wymijające dawać informacje. Słucham.

Ryszard: Pojawiły mi się na stopach takie brązowe plamki, które wyglądają jak piegi. Z tego co się dowiedziałem to jest zapalenie włosowatych naczyń krwionośnych. Jak można tę przypadłość wyleczyć? Dziękuję. Piotr.

EN-KI: Najlepiej byłoby laserem, ale też trzeba się przyjrzeć czy te plamki nie mają takich sobie czerwonych obwódek, bo jeśli są takowe, to są już plamki pochodzenia rakowego i wtedy trzeba byłoby jak najszybciej udać się do medyków, tam zastosować specjalnego rodzaju laser wypalający, bo to może być… Dobrze, do medyka proszę. Słucham.

Barbara: Na ostatniej sesji w Łodzi, odpowiadając na jedno z moich pytań o Polskę w kwestii trudnej sytuacji geopolitycznej, mając na względzie działania Putina, które mogą dążyć do destabilizacji sytuacji w regionie środkowo-wschodniej Europy, proszę Cię Drogi Opiekunie Ziemi, cały Świat Duchowy, w imieniu swoim i wszystkich ludzi o czystych sercach i dobrych intencjach o swego rodzaju Parasol nad naszym krajem i ościennymi, aby znowu zapanowały: pokój, miłość, jedność, przyjaźń i poszanowanie życia jako najcenniejszej wartości i aby te zapędy terytorialne zostały pohamowane i wstrzymane. Dziękuję. Marcel. 

EN-KI: Marcelu, czy zauważyłeś jak zachowują się ludzie względem siebie? Prosisz o pomoc, Ty jeden prosisz o pomoc dla Polski, a gdzie jest reszta istot ludzkich, którzy chcą się przemknąć, albo udają swoją miłość i uważają, że religijność wystarczy? Oczywiście, że trzeba będzie te zapędy władcze przyhamować, bo mnóstwo ludzi w swojej niewiedzy, albo wygodnictwie nie chce sięgać głębiej, a tym bardziej się zmieniać. Parasolem Ochronnym to my nie otoczymy, ale mogę tylko powiedzieć jedno, że jest już tyle informacji odnośnie użycia rozumu, zacząć myśleć i nad tym trzeba się zastanowić. O to ten Świat Duchowy walczy. Mogę też spokojnie powiedzieć, że los Ziemi znajduje się w Waszych rękach. Słucham dalej.

Ryszard: Czy lepiej jest w obecnym czasie nie spożywać ryb, ze względu na skażenie z Fukuszimy? Większość sklepów nie podaje źródła pochodzenia sprzedawanych ryb i owoców morza, i jest tylko niewiele miejsc gdzie można kupić amerykańskie ryby hodowlane. Piotr.

EN-KI: Więc Piotrze, skoro tak dokładnie wszystko wiesz, to pokaż mi takie produkty, które nie są skażone. Czy tylko ryby? A inne mięsa, a to czym oddychacie, to nie jest skażone? Wszystko jest tak naprawdę skażone, to, tamto, powietrze, które jest ustawicznie podtruwane. Dlatego trzeba jeszcze popracować nad tym, aby ludzie zaczęli się zmieniać, albo zaczekać te dwa lata i to nie z założonymi rękoma, ale pomóc Matce Naturze. O to właśnie cały czas proszę. Słucham.

Barbara: Pytanie od Wiesława Adamskiego. Mam pytanie odnośnie mojego snu, który miałem nad ranem jak nie mogłem zasnąć. Był bardzo dziwny i postanowiłem o nim napisać i zapytać co to miało znaczyć. Był wieczór, ja wszedłem na teren jakiegoś gospodarstwa. Tam spotkałem kobietę, z którą zamieniłem parę zdań, a ona dała mi jakąś siatkę z monetami, żebym je rozsypywał na działce przed domem. Jak powiedziała, tak zrobiłem. Rozsypywałem garściami te monety, a tam gdzie spadły pojawiała się jakby lampa, która oświetlała to miejsce. Za chwilę pojawiło się stado czarnych ptaków, które zaczęły je z ziemi wybierać. Ten sen mnie bardzo poruszył, bo nie wiem co to miało oznaczać.

EN-KI: Tak, rzeczywiście, sen, wizja, która dosyć trudna jest do przetłumaczenia. Te monety to światło, światło przyszłości, które niebawem się będzie pojawiać i wskazywać Wam – ja to mówię nie tylko do Ciebie, ale do ogółu – wskazywać Wam właściwą drogę, właściwe myślenie. Natomiast te czarne ptaki oznaczają jedno: będą też tacy, którzy w tym rozświetlaniu drogi będą przeszkadzać, czyli będą próbowali zgasić to światło po to, żeby ludzie nie widzieli tej drogi, która wiedzie do rozwoju. To tak mniej więcej będzie wyglądać. To, że przeszkadzają i nawet nie pozwalają ludziom myśleć, rozwijać się, to teraz widać gołym okiem na każdym poziomie: politycznym, rządzącym, po religię włącznie. Słucham.

Ryszard: Układ Słoneczny z Planetą, na której mieszkamy podróżuje po Kosmosie. Czy ta podróż naszego Układu Słonecznego odbywa się wokół Planety Syriusz? Czas tej podróży trwa około 25000 tysięcy lat? Rafał.

EN-KI: Nie, Syriusz jest z boku jak już wiesz, Rafale. Natomiast ten Układ Słoneczny, w którym jest też Ziemia, można tak w prosty sposób wytłumaczyć: jakoby to Słońce, Słońce ziemskie trzymało na smyczy wszystkie planety Układu Słonecznego i nie pozwalało się z tej orbity wysunąć. Żadne 25000 tysięcy lat. Natomiast, jeśli zajdzie takie przetasowanie w Kosmosie, to możesz być spokojny, bo jeśli to się wydarzy za miliard lat, to i tak będzie to dobry czas. Tak, że Słońce trzyma cały Układ Słoneczny, ten ziemski.

Barbara: To już wszystkie pytania na dzisiaj. Dziękujemy i czekamy na spotkanie takie osobiste, a jeśli się nie uda, to planujemy spotkanie na pierwszy weekend maja, jeśli dobrze pamiętam. O tym będziemy jeszcze informować.

EN-KI: Ja również dziękuję za to miłe spotkanie, miłe powitanie i bardzo się cieszę, że mogłem tę chwilę być z Wami. Ja, EN-KI, dziękuję. 

Oklaski z sali.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com